poniedziałek, 8 września 2014


Sierpień, rok 1703

                Każda strona księgi zdawała się być krucha jak szkło. Edward zdmuchnął kurz, którego było tak dużo, że zasłonił tekst na jednej z żółtych stronic. Zmrużył oczy chcąc doczytać się, co zostało na niej zapisane. „był jednym z najokrutniejszych (…)” i tu tekst się urywał. Chłopiec potarł swędzące od kurzu oczy. Przez chwilę przyglądał się ilustracji zamieszczonej pod słabo widocznym opisem. Widniał na niej mężczyzna o przenikliwym i groźnym spojrzeniu o ciemnych włosach sięgających ramion. Jego wąsy wydawały się Edwardowi zabawnie zawinięte ku górze, jednak obrazek wywoływał w chłopcu negatywne uczucia. Czuł jak przepełnione nienawiścią oczy wypalają mu duszę. 


                Otrząsnął się jednak i rozejrzał po pomieszczeniu. Siedział na nieskazitelnie czystej drewnianej podłodze przy sięgającym sufitu regale na książki. Towarzyszył mu blask kilku świec, na których knotach tańczyły płomienie. Edward spojrzał na drzwi. Zdawał się być zahipnotyzowany. Nasłuchiwał. Po drugiej stronie rozbrzmiewał stukot czyichś butów. Zerwał się szybko, ale najciszej jak tylko potrafił i odłożył oprawioną w skórę księgę na miejsce. Z półki posypało się trochę kurzu. Chłopiec skrzywił się, przyłożył rękę do ust i kichnął. Kroki ucichły. Edward nadal patrzył na drzwi stojąc cały czas w tej samej pozie. Po chwili ponownie rozległ się dźwięk stukania. Był coraz bardziej wyrazisty i za każdym zetknięciem z podłogą głośniejszy. Osoba idąca korytarzem była coraz bliżej. Cisza. Chłopiec nie słyszał nic poza własnym oddechem. Nie ruszał się jeszcze kilka sekund.
                Nagle drzwi otworzyły się z impetem. Edward podskoczył tak, że upadł na ziemię.
                -Ja nie chciałem, tato. Przepraszam! –zasłaniał twarz rękoma. –Już więcej tu nie wejdę, obiecuję!
Postać niespokojnie poruszyła się w drzwiach. Zajrzała do środka, ale nie postawiła nogi za drzwiami. Na tle światła bijącego od wejścia malował się tylko cień.
                -Edward? Kolacja. –głos brzmiał ciepło i łagodnie, ale chłopiec usłyszał w nim nutę niepokoju. –Chodź szybko, zanim ojciec cię zauważy.
Poznał ten głos. To była Lindsey –pokojówka. Posłusznie podniósł się z podłogi i ruszył w stronę wyjścia. Kobieta uśmiechnęła się do niego i zamknęła drzwi, kiedy już znalazł się na korytarzu. Edward traktował ją jak rodzinę. Zawsze, kiedy tylko chciał mógł z nią porozmawiać czego nie powiedziałby o swoich rodzicach. Z zamyślenia wyrwało go pytanie pokojówki.
                -Co robiłeś w gabinecie ojca? –zapytała z wyraźną ciekawością jak i podejrzliwością.
                -Przeglądałem księgi. –nie spojrzał na nią. Patrzył na podłogę korytarza zdającą się nie mieć końca.
                -Przecież wiesz, że ojciec ci zabronił. Naprawdę uważasz, że przeczytałeś coś, dla czego było warto się tak poświęcić? –miała bardzo wysoki skrzekliwy głos. Edward zastanawiał się, czy jej powiedzieć.
Stanął w miejscu i rozejrzał się po pomieszczeniu. Następnie popatrzył na Lindsey, która ze zniecierpliwieniem czekała na odpowiedź.
                -Znalazłem księgę, w której zobaczyłem ilustrację przedstawiającą człowieka. Wydawał się być bardzo zły. Trzymał szablę i miał zakręcone wąsy. Pisało, że jest jednym z najokrutniejszych –urwał.
Lindsey nic nie odpowiedziała. Czekała na ciąg dalszy.
                -Najokrutniejszym… -chciała aby dokończył.
                -Nie wiem. Dalej tekst był całkiem zamazany. –chłopiec wzruszył ramionami i zadarł głowę do góry patrząc na zdziwioną pokojówkę. Miał niebieskie oczy i blond włosy ledwo zakrywające uszy. Jego nos był obsypany piegami a dziecięca twarz wydawała się zawsze być szczęśliwa.
                -Rozumiem. Porozmawiaj o tym z ojcem. –rzuciła –Chodźmy, bo rodzice na ciebie czekają.
 

  ***                  
                                                                        
                Edward usiadł przy wielkim stole, gdzie siedzieli również jego rodzice. Spojrzał z ukosa na matkę. Linette była chudą i wiecznie poważną kobietą. Jak każda szlachcianka każdy ruch wykonywała z gracją i spokojem. Jej twarz zawsze miała ten sam kamienny wyraz. Zapadnięte policzki, spiczasty podbródek, wąskie oczy i usta oraz haczykowaty nos. Blond włosy zawsze spinała w dziwne fryzury. Edward zmierzył wzrokiem jej suknię. Jak zwykle sięgająca kostek suknia, tym razem w kolorze jasnego różu z białymi zdobieniami. Popatrzyła na Edwarda niewzruszonym spojrzeniem po czym spojrzała na talerz.
                -Czy nadejdzie taki dzień, kiedy zjawisz się na posiłku w porę? –zapytała wolno i spokojnie.
Chłopiec pozwolił sobie wywrócić oczami. Nienawidził wspólnych posiłków.
                -Nie wiem. –rzucił niedbale.
Bernard –ojciec Edwarda spojrzał na syna. Miał równo przystrzyżone brązowe włosy i wąsy tak samo zawinięte jak mężczyzna z ilustracji w księdze. Zarówno jak Linette zawsze nosił na sobie bogate ubrania.
                -Dlaczego spóźniłeś się na kolację? Lindsey nie mogła cię znaleźć. Gdzie byłeś? –upił łyk wina.
Edward siedział ze spuszczoną głową.
                -W pokoju. Czytałem.
Ojciec pokiwał głową, ale nie wierzył w to, co mówił syn.
                -I co takiego wyczytałeś? –wypytywał dalej Bernard.
Edward nie mógł się powstrzymać. Bardzo chciał dowiedzieć się czegokolwiek na temat okrutnego mężczyzny z szablą.
                -Widziałem obrazek, na którym był zły pan. Miał śmiesznie zawinięte wąsy tak jak ty, tato. I ciemne włosy do ramion. Bardzo dziwnie się patrzył i trzymał szablę. Pisało, że jest kimś, kto jest jednym z najokrutniejszych. –westchnął i spojrzał na ojca. Jego twarz wykrzywił grymas złości i niedowierzania.
                -Byłeś w moim gabinecie. –starał się ukryć złość.
                -Tylko na chwilę! –do oczu chłopca napłynęły łzy.
                -Do pokoju, Edwardzie! Przemyśl swoje zachowanie i dopiero wróć. A jeszcze raz weź do ręki tą księgę i w ogóle wejdź no mojego gabinetu, to popamiętasz mnie do końca życia! –warknął wściekły Bernard.
Linette spojrzała tylko na męża po czym wróciła do posiłku.
Edward zamknął się w pokoju i wspiął się na parapet. Spojrzał na malujący się na niebie księżyc, oparł się o okno i zasnął.

19 komentarzy:

  1. Zacznę od początku :
    Szablon jest świetny ! :)
    Podoba mi się jego oryginalność :)

    Co do textu :)
    Uwielbiam Assasina a twój pomysł na ff jest po prostu cudowny :P
    Masz w banku, że będę tutaj wpadać :)
    Masz piękny styl pisania :)
    Naprawdę podziwiam :*

    Pozdrawiam :D
    mam nadzieję, że się odwdzięczysz:
    czarnystroz.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zapomniałam dodać, że świetna jest ta muzyka w tle :)

      Usuń
    2. Już odwiedziłam Twojego i również bardzo mi się podoba :)
      Dziękuję za opinię.

      Usuń
  2. Łał super:) Fajny blog :)
    http://worldbyrico.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeśli jeszcze mogę spytać jak nazywa się ta nutka co tutaj leci bo mi się nazwa wyświetlić nie chce :)
    Poleciłam twojego bloga moim znajomym :D
    Jeszcze raz: Bardzo fajny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To soundtrack z Assassin's Creed IV Black Flag.
      https://www.youtube.com/watch?v=JzRybjyOFNc masz tu linka C:

      Usuń
    2. oo..dzięki :3 lecę słuchać, bo dostaję weny jak tego słucham :D

      Usuń
  4. Hej..;)
    Twojego bloga poleciła mi ta pani u góry (Grey).
    To dopiero pierwszy rozdział a ja już się wciągnęłam :3
    Podziwiam Cię bo ja nie potrafię pisać w narracji 3-cio osobowej :)
    Świat, który przedstawiasz jest fajnie i dokładnie przedstawiony, tak że siadam z kubkiem ciepłego kakao, pod ciepłym kocykiem z laptopem na kolanach..yey jak ja lubię takie opowiadania :3 Czekam na kolejne rozdziały :) Ja też polecę :)
    Życzę weny :D

    OdpowiedzUsuń
  5. czekam na kolejny rozdział z niecierpliwością ! i zgadzam się z osobą wyżej - podziwiam za narrację 3-osobową.
    Czy tylko ja nie słyszę muzyczki ? :c

    http://recenzje-neiiley.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. super ;] zrobiłaś kilka błędów stylistycznych, ale ogólnie styl pisania masz fajny i ładny wygląd bloga, śliczne imię wybrałaś głównemu bohaterowi ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdaję sobie z tego sprawę. Jestem kiepska z polskiego i ogólnie z pisania. Dziękuję za opinię. A imienia nie wybrałam, takie już było C:

      Usuń
  7. U mnie rozdział 2, serdecznie zapraszam :)
    przepraszam za spam :D
    czarnystroz.blogspot.com

    Kiedy u Cb next? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za powiadomienie C:
      Jak będziesz mnie powiadamiać w przyszłości to zostaw komentarz w spamowni :D
      A u mnie zapewne też niedługo C:

      Usuń
  8. świetny blog :D Zapraszam do mnie :
    tonie-wariactwo-ani-glupota-to-milosc.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetne opowiadanie zapraszam do siebie
    http://i-still-love-1directioner.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny blog zapraszam do siebie ^^
    http://milosc-przychodzi-niespodziewanie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Masz bardzo ciekawe opowiadanie, grałam w AC do Revelations, i gra jest naprawdę świetna a twoje opowiadanie także jest świetne :)
    http://mska-blog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Wyjątkowo oryginalny blog ! :)
    A co do jego treści, naprawdę jest bardzo dobra ;) Podoba mi się jak piszesz, tak szczerze. Naprawdę jestem pod wielkim wrażeniem :)
    Pozdrawia Anka

    OdpowiedzUsuń