W
ciemności zaczęły tańczyć płomienie. Barwne plamy w kolorze ognia układały się
w przeróżne wzory i momentami przypominały gwieździstą noc. Mała kropka
ciągnęła za sobą sznur zieleni, którym kreśliła abstrakcyjne kształty. Gdzieś w
oddali rozległ się huk. Jeden i drugi. Po chwili rozbłyski przybrały
krwistoczerwony kolor i zaczęły przeistaczać się w plamy. Plamy wyglądające jak
posoka. Było ich coraz więcej, aż w końcu pokryły wypełniły czarną pustkę.
Bordowy obraz przed zamkniętymi oczami. Po chwili krwista powłoka zaczęła
spływać. Spływała pomału ukazując obraz zachmurzonego nieba. Każdemu huknięciu
towarzyszyło skupisko dymu pnącego się w górę.
Plaża.
Piach zmieszany z krwią i kośćmi. Dziesiątki ofiar leżących na brzegu. Powalone palmy i krzewy targane przez wiatr. Gdzieniegdzie leżący pistolet i szabla wbita w piasek.
Morze.
Woda niegdyś lazurowa teraz przybrała barwę czerwieni. Każda fala wyrzucała na brzeg szczątki martwych ludzi. Na powierzchni unosiły się ciała. Jedno obok drugiego. Krwistoczerwona morska piana wciągała skrawki ubrań, broń i wcześniej wyrzuconych ich właścicieli w głąb oceanu.
Huk.
W oddali na wodzie unosiły się statki. Wielkie galeony. Kolejny huk, chmura dymu i dźwięk łamanych desek. Po chwili z jednego z okrętów zaczęli skakać ludzie. Każdy z nich wylądował w wodzie i z wysiłkiem płynął do brzegu.
Plaża.
Piach zmieszany z krwią i kośćmi. Dziesiątki ofiar leżących na brzegu. Powalone palmy i krzewy targane przez wiatr. Gdzieniegdzie leżący pistolet i szabla wbita w piasek.
Morze.
Woda niegdyś lazurowa teraz przybrała barwę czerwieni. Każda fala wyrzucała na brzeg szczątki martwych ludzi. Na powierzchni unosiły się ciała. Jedno obok drugiego. Krwistoczerwona morska piana wciągała skrawki ubrań, broń i wcześniej wyrzuconych ich właścicieli w głąb oceanu.
Huk.
W oddali na wodzie unosiły się statki. Wielkie galeony. Kolejny huk, chmura dymu i dźwięk łamanych desek. Po chwili z jednego z okrętów zaczęli skakać ludzie. Każdy z nich wylądował w wodzie i z wysiłkiem płynął do brzegu.
***
Na czerwonym piasku stanął człowiek. Za nim inni ludzie. Wbił szablę w leżące obok ciało i zaśmiał się pod nosem. Uśmiechniętych z tyłu ludzi przeszedł dreszcz.
-Ciebie też to czeka… -uniósł głowę. Ciemne włosy sięgające ramion i zawinięte ku górze wąsy. Do tego groźny przeszywający wzrok –Edwardzie.
***
Edward zerwał się gwałtownie i usłyszał bicie własnego serca. Oddech nie chciał zastopować ale oczy szybko przyzwyczaiły się do ciemności. Siedział na zbyt miękkim łóżku w swoim pokoju. Odetchnął z ulgą i potarł spocone czoło. Rozglądał się po pomieszczeniu jakby szukał sprawcy wielkiego przestępstwa. Strach przewyższył chłopca i nie pozwalał się uspokoić. Edward wstał i zestresowany szybkim krokiem szedł w stronę drzwi. Szarpnął za klamkę, ale były zamknięte. Czuł, że zaschło mu w gardle. Zaczął uderzać w nie pięściami.
-Wypuśćcie mnie! Chcę wyjść! –krzyczał coraz bardziej się denerwując.
Przestał na chwilę i nasłuchiwał, czy ktoś idzie otworzyć. Cisza. Uderzył jeszcze raz w drzwi i oparł na nich głowę. Odwrócił się spoglądając przez okno. Za około godzinę słońce powinno pojawiać się na horyzoncie. Edward zrzucił wszystko z łóżka i zdjął grubą narzutę. Otworzył okno i wychylił się, żeby zobaczyć, czy jest bardzo wysoko. Usiadł na parapecie i obrócił się tak, żeby chwycić się framugi okna. Kiedy poczuł, że jego nogi wiszą w powietrzu rozejrzał się po ścianach rezydencji, aby znaleźć coś, czego mógłby się złapać. Piętro niżej był balkon do pokoju rodziców. Przełknął nerwowo ślinę i pomału zaczął rozluźniać zaciśnięte na framudze dłonie. Chwilę później już leciał w dół. Coś twardego musnęło go w nogę. Był to sygnał, że musi przygotować się na złapanie się barierki. Minął ułamek sekundy a Edward już wisiał na balkonie. Przez szybę w drzwiach zobaczył wstającego ojca. Natychmiast opuścił się na najniższą część barierki, której mógł się złapać. Słyszał nad sobą trzask otwieranych drzwi balkonowych i odchrząknięcie ojca. Poczuł wstrząs w momencie, kiedy szlachcic oparł ręce o barierkę. Edward wstrzymał oddech i starał się wytrzymać w tej pozycji jeszcze kilka sekund. Wąsacz rozejrzał się wokoło i chwilę później zatrzasnął za sobą drzwi. Chłopiec odetchnął z ulgą. Pod nim znajdowała się sterta siana. Poczuł przeszywający ból w ramieniu i bez namysłu puścił się barierki.
-----------------------------------------------------------------------
Rozdział jest bardzo krótki i osobiście uważam go za kompletną porażkę, ale cóż. Muszę przebrnąć przez najgorszą część pierwszą, która mam nadzieję, że skończy się niedługo :D
Bardzo dziękuję za wszystkie szczere komentarze C:
Zapraszam również na mojego drugiego bloga z opowiadaniem fantasy, którego prowadzę z koleżanką.
http://siewca-smierci.blogspot.com
Rozdział V planuję dodać między 2 a 4 X.
Rozdział jest bardzo krótki i osobiście uważam go za kompletną porażkę, ale cóż. Muszę przebrnąć przez najgorszą część pierwszą, która mam nadzieję, że skończy się niedługo :D
Bardzo dziękuję za wszystkie szczere komentarze C:
Zapraszam również na mojego drugiego bloga z opowiadaniem fantasy, którego prowadzę z koleżanką.
http://siewca-smierci.blogspot.com
Rozdział V planuję dodać między 2 a 4 X.

Potrafisz stworzyć takie piękne opisy. Czytając wyobrażałam sobie jakbym to wszystko widziała. Brawo!. Jestem pod wielkim wrażeniem, a Twój talent z każdym rozdziałem zaskakuje mnie coraz bardziej ;) A co do Twojej wypowiedzi na temat rozdziału, to powiem, że mylisz się, bo ta część jest naprawdę genialna.
OdpowiedzUsuńPozdrawia Anka ;)
Dlaczego tak krótko?! :( Już się cieszyłam, czytałam bez tchu, patrząc szeroko otwartymi oczami w ekran komputera.... A tu koniec.
OdpowiedzUsuńNo cóż, rozdział świetny, pisz dalej, bo czekam na następny. :)
Pozdrawiam cieplutko!
patka-pisze.blogspot.com
Wracam z miłą chęcią, tylko szkoda, że na tak krótko. Jednak do 2 nie jest aż tak daleko, więc mam pewnego rodzaju pocieszenie.
OdpowiedzUsuńRozdział jest świetny, wciągający... Bardzo mi się podoba. :)
Pozdrawiam i czekam na dalsze części. ;)
Płynne, delikatne i działające na wyobraźnię. To cech, które zdecydowanie opisują twój styl i te cudowne opowiadanie, które wciąga po uszy i sprawia, że człowiek się w nim zakochuje.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że te słowa docenią twój geniusz, który niewątpliwie posiadasz.
Zapraszam na rozdział VI
czarnystroz.blogspot.com
Pozdrawiam i życzę weny :)
Witam :)
OdpowiedzUsuńMam dla Ciebie małą propozycję, otóż tworzę u siebie na blogu "biblioteczkę".
Twoje opowiadanie bardzo przypadło mi do gustu i postanowiłam je tam umieścić.
Potrzebuję jednak dwóch, trzech zdań, które zachęciłyby czytelnika do twojego opowiadania :)
Ma być to krótka notka zgadzająca się z treścią twojego opowiadania :)
Na przykładzie mojego:
Znienawidzona przez Boga i Szatana, praktycznie zero szans na normalne życie. A jednak będzie o nie walczyć...
I taką notkę umieszczę w biblioteczce razem z nazwą autora i linkiem do bloga :D
Jeśli podoba Ci się moja propozycja wyślij mi mailem "tę krótką notkę".
Dziękuję za uwagę :)
Mój mail: grey08angel@gmail.com
Zapraszam na rozdział VIII :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i przepraszam za spam :*
czarnystroz.blogspot.com
Zapraszam do mnie na rozdział IX :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
czarnystroz.blogspot.com
Umarłam *-* cudny wygląd bloga, bardzo oryginalny. Klimatyczna muzyka, i co najważniejsze - wspaniale piszesz. Piszesz bardzo delikatnie, ale też obrazowo, dzięki temu czuję, jakbym była w twojej opowieści. Jestem stałym czytelnikiem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam <3
http://tommorow-is-beautifull-dream.blogspot.com/